Pożegnanie
Jak można żegnać przyjaciół? Nie ma na to dobrej recepty.
Widząc ból najbliższych, czując wewnątrz ból i złość, można tylko być blisko, dać swoje ramię, powiedzieć jakieś słowa lub milczeć…Ale być.
Mieliśmy tyle planów. Anita była naszą Wolontariuszką, bardzo zaangażowaną w to, co robiła.
Chodząc po lesie za Ramim i Tequilą, wspinając się na gruzy, szkoląc się z pierwszej pomocy, wiele rozmawiałyśmy o planach, o dalszych działaniach, o błędach, jakie popełnialiśmy, o tym, co poprawić, by iść dalej, by pokonywać kolejne przeszkody…
Życie Cię nie pieściło, a Ty i tak na przekór wszystkiemu dążyłaś do celu. Niestety, podstępna, paskudna choroba zabrała nam Ciebie za szybko. Tak wiele jeszcze mieliśmy zrobić.
Dziś Cię Anitko żegnaliśmy. Bylismy tam dla Ciebie, ale też, a może przede wszystkim, dla Twoich dziewczyn, Arka, przyjaciół, rodziny. Byliśmy tam też po to, by Twoja Tequila mogła być z Tobą w Twojej ostatniej drodze.
Jako prezeska fundacji i ratowniczka, odbieram to za zaszczyt, że to właśnie ja byłam w tej trudnej ostatniej Twojej drodze przewodniczką Twojej Tequili. Czułam ją każdym jej nerwem, jej ruchem. Tego, co czułam, ściskając Tequilę podczas pożegnania na cmentarzu, nigdy nie zapomnę.
Anitko, mamy nadzieję, że mogłaś dziś być z nami i wiedzieć, jak wielu przyjaciół masz. Twoje dziewczynki zawsze będą w naszych sercach, gdy będą w potrzebie, pomozemy, tak, jak robiliśmy to w ostatnich tygodniach. Byłaś jedną z nas i na zawsze nią zostaniesz.
Do zobaczenia
załoga Fundacji Akceptacja